13/03/2015

wielka piaskownica

Sobięcin. leżę znów z moim kuzynem w łóżku, który zgrzyta całą noc zębami. jego aparat jest za mały. budzi mnie non stop tym tarciem i dotyka mnie zagipsowaną stopą. dziadkowie, chyba najbardziej babcia, stracili cierpliwość i wyciągnęli go do łazienki by pociąć gips i uwolnić jego szczękę. w poszukiwaniu spokoju udaję się do sypialni babci. gdzie w łóżku leży koleżanka małej, z małym dzieckiem. niemowlak śpi, wózek z daszkiem. kładę się na brzegu by jej nie budzić, nie przykrywam się kołdrą. budzi się jednak. pytam czy mogę zostać. rozmawiamy trochę o Sobięcinie. zasypiając opowiadam co jej pokażę następnego ranka, że pójdziemy do piaskownicy w parku u góry, gdzie bawiłem się kilka razy jako dziecko. czuję jak chucha mi w nos.
zasypiam.

No comments:

Post a Comment