młody Szwarceneger wchodzi do sądu po ogłoszeniu głośnego wyroku i swoim silnym ramieniem powstrzymuje policjanta eskortującego domniemanego niewinnego poza salę sądową, mówiąc do niego stop i ogłaszając wszystkim zebranym, świadkom, ławie przysięgłych i wymiaru sprawiedliwości, że są wszyscy aresztowani przez fbi po zarzutem morderstwa prezydenta.
reminescencyjnie wracam na wiec gdzie poczciwa głowa państwa dawała swoje, jeszcze tego nie wiedząc, ostatnie przemówienie. jakiś klown z tłumu, żółty i brodaty jak on, podszedł do kordonu i wbił nóż pod łopatkę, przebijając główną aortę myśli.
padnięty jeden i drugi otoczony ochroniarzami, prezydent zachowuje spokój i bezgłośnie zwraca się do tłumu uspakajając ich mimo tak drastycznej sytuacji, ojciec narodu do samego końca, lecz przede wszystkim ojciec swojej małej córki, którą przywołuje do siebie i tłumaczy, że nie będzie go na dłuższą chwilę, że jak dorośnie to zrozumie coś i, że od tego momentu będą znów razem bez przerwy. przytula ją, płaczę razem z nim. on zasypia i ja się budzę.
26/03/2016
гдгчoл
pojechaliśmy w góry spotkać się ze znajomymi z Martyniki. Jeździłem na nartach w kombinezonie właściciela wynajętej kabany. Były rosyjski pracownik diagnostyczny, kombinezon niebieski. Mała krzyczy dlaczego niebo nie może być właśnie takiego koloru?
Biegam po mieszkaniu nago, razem z przyjaciółką jesteśmy na balkonie. Podbiega do nas szczeniak z piłką tenisową i przeskakuje przez szczebelki bariery i chce się bawić. Kładę się na łóżku i próbuję odczytać cyrylicę.
Biegam po mieszkaniu nago, razem z przyjaciółką jesteśmy na balkonie. Podbiega do nas szczeniak z piłką tenisową i przeskakuje przez szczebelki bariery i chce się bawić. Kładę się na łóżku i próbuję odczytać cyrylicę.
16/03/2016
bHCG trip
Podpierałem świeże niebo stosem belek stalowych, które polewałem wodą by pęczniały i dokładnie, jednolicie podparły wszystkie usterki.
Byłem znów w mojej podstawówce. Wszedłem boczną klatką schodową, tylko ja wiedziałem jak otworzyć drzwi. Znalazłem się w dusznych łaźniach, gdzie niechcący wpadłem na naszą koleżankę wychodzącą nago z prysznica. Była blada. Jej algierski mąż nie byłby zadowolony z takiego spotkania.
Szybko przeniosłem się pod kopalnie Wałbrzych, gdzie na obwodnicy dołączyłem do grona moich znajomych, którzy mieli wziąć udział w ekologicznej konferencji, też miałem przemawiać. Oprowadzała nas młoda dziewczyna w mini, poliglotka. Zbliżaliśmy się do terenów zakładu otoczonych lasem wierzbowym. Pomiędzy młodymi drzewami leżeli w cieniu zbieracze grzybów. Czuć ich było strasznie mocno. Mieli nawet drabinę ale nie rozumiałem do końca po co. Dziewczyna przedstawiła się z nazwiska Aadaaa. Pomyślałem, że to zabawne i powiedziała, że to skrót od Aadaaamskus, czy coś w tym stylu.
Przy samej brami mijaliśmy rośliny, które przypominały wyglądem oset ale zamiast wieńczącego kwiatu na szczycie znajdowała się truskawka. Wszystkie rośliny były mocno zdeformowane albo przemieszane między kilkoma innymi. Konferencja miała dotyczyć efektów ubocznych działalności zakładu, produkującego mikrofale czy coś innego elektromagnetycznego.
Nie mogliśmy zmienić miejsc. Byliśmy albo za blisko albo za daleko. Konferencja już miała się zacząć a myśmy biegali po sali. W zabawnych podskokach odbijając się od ścian stopami udało mi się usiąść daleko od wszystkich.
Byłem znów w mojej podstawówce. Wszedłem boczną klatką schodową, tylko ja wiedziałem jak otworzyć drzwi. Znalazłem się w dusznych łaźniach, gdzie niechcący wpadłem na naszą koleżankę wychodzącą nago z prysznica. Była blada. Jej algierski mąż nie byłby zadowolony z takiego spotkania.
Szybko przeniosłem się pod kopalnie Wałbrzych, gdzie na obwodnicy dołączyłem do grona moich znajomych, którzy mieli wziąć udział w ekologicznej konferencji, też miałem przemawiać. Oprowadzała nas młoda dziewczyna w mini, poliglotka. Zbliżaliśmy się do terenów zakładu otoczonych lasem wierzbowym. Pomiędzy młodymi drzewami leżeli w cieniu zbieracze grzybów. Czuć ich było strasznie mocno. Mieli nawet drabinę ale nie rozumiałem do końca po co. Dziewczyna przedstawiła się z nazwiska Aadaaa. Pomyślałem, że to zabawne i powiedziała, że to skrót od Aadaaamskus, czy coś w tym stylu.
Przy samej brami mijaliśmy rośliny, które przypominały wyglądem oset ale zamiast wieńczącego kwiatu na szczycie znajdowała się truskawka. Wszystkie rośliny były mocno zdeformowane albo przemieszane między kilkoma innymi. Konferencja miała dotyczyć efektów ubocznych działalności zakładu, produkującego mikrofale czy coś innego elektromagnetycznego.
Nie mogliśmy zmienić miejsc. Byliśmy albo za blisko albo za daleko. Konferencja już miała się zacząć a myśmy biegali po sali. W zabawnych podskokach odbijając się od ścian stopami udało mi się usiąść daleko od wszystkich.
08/03/2016
zamyślę cię!
szykuję zamach na obecny stan. w dzielnicy obok nas, tam gdzie ciągle świeci Słońce, zaraz przy postoju rowerowym, za barakami budowy, czaję się i wyczekuję dogodnej chwili. mojemu siedemdziesięcio kilogramowemu ładunkowi nikt się nie oprze. kiedy go odpalę wszyscy nagle zrozumieją i poprą mnie w czynie i w myśli.
kucam cały czas i nie myślę, oby tyko nikt mnie nie wyparzył.
kucam cały czas i nie myślę, oby tyko nikt mnie nie wyparzył.
odwewnętrz koronowe ciosanie
ciosane drewno jako technika pozyskiwania surowca jest najzdrowsze i najprzyjemniejsze dla drzew. doświadczony ciosacz jest w stanie zapuścić się w głąb rdzenia nawet na sześć metrów, uzyskując przy tym niesamowicie wysoką rentowność, nie mniejszą niż 95%. Te pięć procent statystycznie zależy od jakości łomu czy też ciosu, który jest używany przez ciosacza przez co najmniej sto drzew. u szczytu swoich możliwości osiągano wyniki rzędu 98%, zaś najniższe są na poziomie 86%. W ten sposób zapewniamy godną śmierć drzewostanu, przy pełnej zgodzie reprezentujących ich związków. Pozostająca po odwewnętrznym ociosie kora jest konserwowana i wzmacniana na poziomie molekularnym i służy przez lata jako atrapa w lesie, gwarantując przy tym psychiczny komfort swoim współkorzeniowcom ale przede wszystkim spacerującym pośród nich dzieci. Przyszłość jest świetlista i zielona.
04/03/2016
Inception
w Naszym mieszkaniu w ścianie pomiędzy kuchnią a sypialnią, w tym ciągu technicznym okazało się, że mamy portal załamujący rzeczywistość. Okazało się, że otwierając wąską ściankę musimy kopać wąski wykop w glinie aż do parteru, nikogo przy tym nie spotykając, żadnych stropów i belek czy innych temu podobnych trybów. Wąska szczelina, bez drabiny, na samym końcu okazała się być szersza i można było tam zrobić spiżarnię albo tajny schron na wypadek wkurwu na cały świat. Problem w tym, że nasi goście zaczęli się o tym dowiadywać i chcieli na przykład oglądać mecz za darmo na innym kontynencie, tak mocno załamywał rzeczywistość nasz wykop. Czasami wychodziłem z niego prosto na ścieżkę do lasu ale omal nie zablokowałem się na, bo szczelinę trzeba pokonywać na wydechu, inaczej dupa blada.
03/03/2016
Jeden Obol
Żałobne szlochanie małej przed snem zaprowadziło mnie dziś na Sobięcin.
Schodziłem po schodach ze strychu do piwnicy prowadzony przez kobietę.
Styksowa przeprawa skończyła się nagle delikatną muzyką graną na pianinie.
Tuż po przejściu progu zauważyłem stare polskie mapy za czasów Mieszka I.
Kiedy skręciłem w lewo do sali skąd dochodził dźwięk, kobieta zniknęła.
Wiem, że podczas wojny było tu więzienie SS ale dziś nie wiem czy byłem
w przeszłości czy w przyszłości. W powietrzu czułem znów zapach kartofli.
W środku ktoś grał spokojnie w blasku świec i kiedy zbliżyłem się......
rozpoznałem moją babcię.
Przestała grać i zaczęła mi tłumaczyć rzeczy, których nie rozumiałem.
Wiedzieliśmy oboje, że ona już nie żyje. Moja babcia.
Schodziłem po schodach ze strychu do piwnicy prowadzony przez kobietę.
Styksowa przeprawa skończyła się nagle delikatną muzyką graną na pianinie.
Tuż po przejściu progu zauważyłem stare polskie mapy za czasów Mieszka I.
Kiedy skręciłem w lewo do sali skąd dochodził dźwięk, kobieta zniknęła.
Wiem, że podczas wojny było tu więzienie SS ale dziś nie wiem czy byłem
w przeszłości czy w przyszłości. W powietrzu czułem znów zapach kartofli.
W środku ktoś grał spokojnie w blasku świec i kiedy zbliżyłem się......
rozpoznałem moją babcię.
Przestała grać i zaczęła mi tłumaczyć rzeczy, których nie rozumiałem.
Wiedzieliśmy oboje, że ona już nie żyje. Moja babcia.
02/03/2016
wizyta w domu
pojechałem odwiedzić moich rodziców z szefem działu w Paryżu. przywitaliśmy się po czym zniknął na chwilę w przedpokoju i pojawił się po chwili z skręconą szafką w pokoju. Ów prezent, drewniana komoda, do niczego nie pasował. potem pojechałem busem nie wiem gdzie i było tyle ludzi, że nie mogłem spokojnie czytać książkę. czytałem po niemiecku.
trójkąt bermudzki
żyłem w trójkącie z dwiema kobietami, tyle tylko że każda z nich była małą. w żadnym wypadku obie naraz, każda inna ale wciąż mała.
śpij jeszcze trochę
byliśmy w górach z małą i miaciejem i gdyb chodziliśmy po drabinkach z góry usłyszeliśmy schodzącą lawinę. wszyscy zaczęli się szykować na najgorsza. przywiązałem się nawet plecakiem do szczebli. kiedy się już ocknąłem obydwoje byli pod śniegiem. małą szybko odkopałem, była zaraz za mną. do maćka musiałem się dokopywać, coraz trudniej bo śnieg przymarzał. kiedy już go znalazłem był zimny, skostniały i nieprzytomny. otworzyłem mu usta i waliłem w serce. nie udawało mi się. za wszelką cenę starałem się zasnąć by dokończyć akcję.
Subscribe to:
Posts (Atom)