14/04/2015

półtorej emmentala

Spieszyłem się na pociąg. Schodziłem po schodach trochę jak M. Jackson, trochę jak F. Sinatra. Spieszyłem się na pociąg do domu. Nie mogłem znaleźć odpowiedniego peronu i większość kas była zamknięta a tylko w okienkach przyjmowano emmentala. W pierwszej jakaś Chinka mnie wygryzła a w drugiej koleżanka ze studiów. Jedyna, która zrobiła doktorat? Pół kawałka upadło mi na ziemię. Bałem się, że mi go pani w okienku nie przyjmie. Pociąg miał za chwilę odjeżdżać.

No comments:

Post a Comment