31/08/2011

Bretagne

dla mnie kraina superkuny. nie mogłem uwolnić się od pracy, pewnej nocy biegałem po budowie w poszukiwaniu mojego meksykańskiego przyjaciela, który szwendał się bez kasku podczas wylewania klatki schodowej. szlak by go trafił i te wszystkie głupie prefabrykaty. swoją drogą jeśli będzie wam dane znaleźć się podczas betonowania klatki schodowej albo tuż zaraz po zazbrojeniu spocznika możecie zostać oczarowani magią urywającej się przestrzeni wraz z ostatnim górnym stopniem, krótko mówiąc głupi i krótki sen ale pierwszy raz z kolegą Dawidem. pozostałych snów już nawet nie myślałem spisywać, wcale nie były banalne ale mam dość o tym myśleć jak bardzo jestem uzależniony od mojego zawodu, może powinienem się zahipnotyzować albo poddać akupunkturze? co mi bardzo przypadło do gustu to skały, we wszelkiej formie, kolorze widoczne wszędzie w każdą stronę. hektolitry cydru jaki wypiliśmy z małą podczas wakacji i moja tajna misja weryfikacyjna, kryptonim "masło na ciasto" wszystko to na falezach albo plażach lub najprościej na betonie portowym w akompaniamencie szalonych pływów, współczynników i różnych faz księżyca. poznaliśmy nowych ciekawych ludzi i pola karczochów. południowe wybrzeże wielkie, większe niż północne ale za to mniej krwiste, dużo mniej złotawe. cdn...

2 comments:

  1. Anonymous21:48

    Magnifiques photos, d'une magnifique région !
    Je reconnais certains endroits et cela m'émeut. Quels beaux souvenirs...
    Magali

    ReplyDelete
  2. Anonymous12:55

    je dirais inoubliable, n'est pas?

    ReplyDelete