20/07/2008

The Holy Mountain

brakowało mi właśnie takiego filmu.

czuję, że forma tego blogu musi się bardziej wykrystalizować. od czasu do czasu przypominają mi się stare sny ale nowych nie mam ochoty zapisywać lub nie pamiętam kiedy budzę się do pracy. chciałbym wrócić do analizy ognia ale nie stać mnie na to. żeby chociaż praca dawała mi więcej satysfakcji, byłoby lżej.
problem jest w głodzie, siedzę w kraju gdzie projektów dla mnie jest może ze trzy, cztery, takich nad którymi chciałbym pracować. oczywiście na świecie jest ich mnóstwo, tyle tylko że jestem za młody, za mało mam doświadczenia. za wcześnie. doskwiera mi przeczucie, że za późno, za późno...
szczęście moje, że jest ktoś kto może to wszystko ostudzić, przy mnie.


tak wyglądało moje dzieciństwo, pełne maszyn zielonych i żółtych. ścinek metali, zapach oleju i szarego mydła. teraz czuć tylko siarkę i parę kabli ostało się w ścianach, chyba zbyt wysoko by je zerwać.

No comments:

Post a Comment