11/02/2012

wszystkie kaloryfery na pełną moc!

a i tak w domu jest ciągle zimno.
mała poleciała do Poznania.

dzisiaj w nocy zamówiłem różowe skakanki razem z zamrożonymi kroplami piachu do kneblowania komuś ust, kto siedział na krześle, komuś odpowiedzialnemu za międzynarodowy spisek przeciw ludzkości.
chcieli wprowadzić na rynek gaz, który ubezwłasnowolniał człowieka w stanie niezrozumiałego zadowolenia, powodował zanik potrzeby zdobywania i konkurowania. szczęście miało stać się dobrem obojętnym. pozostali członkowie spisku chcieli wysadzić budynek, w którym mieszkam. zainstalowali wszędzie bomby zegarowe i kiedy wracałem z pracy chciałem ostrzec małą ale nie miałem jak wejść do bramy nie powodując eksplozji. wspiąłem się na sąsiedni blok i przez klatkę schodową wyszedłem na dach ale było zbyt zimno i ślisko. wróciłem na dół i poprzez sklep na przeciwko miałem widok na okno w naszym pokoju. zacząłem wołać małą ale po chwili w naszym oknie pojawił się mężczyzna w jedwabnym szlafroku. zacząłem do niego machać i po chwili w oknie pojawiła się mała, w jeszcze bardziej jedwabnym szlafroku, pili kawę.

No comments:

Post a Comment