13/02/2010

zawirowania

ostatnie tygodnie upływają mi w niepokoju
praca idzie mi coraz lepiej i przyjemniej
ale niestety okres w Lille dobiega końca.
nie jestem do końca tego pewien, i to męczy.

więc prawdopodobnie za kilka miesięcy będziemy w innym miejscu, gdzieś bardziej na południe, ale nie dalej niż 49st :)

z nowości jakie się wydarzyły ostatnio w Lille: spadł śnieg, kilka dni po tym kiedy już było 6stC, mimo nagłych zmian temperatury pojawiło się mnóstwo ptaków i rano kiedy wychodzę do pracy sprawia mi to wielką przyjemność. znajomi mówią mi, że nie widzieli śniegu od co najmniej kilku jak nie dziesięciu lat. przy tej wilgotności wystarczy kilka stopni poniżej zera i już prószy.

panie, które sprzedają sery na zieleniaku są na urlopie!
mamy nowy grzejnik w pokoju!

jeśli chodzi o sny to przez zawirowania w pracy zdominował je temat zawodowy, melanż pomiędzy tym co robię teraz a poprzednią pracą w Polsce. ale dotyczy to tematów, których nie mogę poruszać na blogu.

była też u nas na dwa dni Audrey i opowiadała nam historie paryskich katakumb i leśnych chat we francuskich lasach.

weekend!

No comments:

Post a Comment