no to minął rok!
dun-trait
dokładnie rok temu przyleciałem do Francji. pamiętam, że już sama podróż była dziwna. najpierw pożegnałem się z rodzicami na lotnisku we Wrocławiu i szybki LOT do wawki, później gdzieś pomiędzy stolicami okradli mi plecak, na szczęście zniknęła tylko gotówka z portfela, wszystko inne...nie wiem może kolo nie miał wystarczająco dużo czasu... bref.
to był właśnie czas akordeonu i Pétanque, tak jak wtedy i dziś wchodzimy w Wniebowstąpienie, które daje mi czterodniowy weekend a potem Zesłanie Ducha Świętego i tak jest majowo i niestety ale kurewsko zimno!
Wazemmes L'Accordéon
uhhh.. polski maj tak samo kurewski, wredny.. i już rocznica pierwsza, rok, jak Was nie ma..zmienia się coś, czy się nie zmienia? maj się nie zmienia... ja mam o 100 siwych włosów więcej i zgrzytanie w kręgosłupie.. mam kilku przyjaciół mniej, bo odeszli, odjechali i odlecieli. niektórzy na wschód, inni na zachód, a reszta się nie określiła.. myślisz, że między nami się nie rozerwie? że będzie okazja na pojedynek w scrabble? przywiązywać się czy się nie przywiązywać?
ReplyDeleterozwiewam wszelkie twoje wątpliwości!
ReplyDeletemimo kilometrów jesteśmy jak dereniowe łyko kunsztownie związane, jak filar C100/115 zbrojony Φ15 (wszak nie ma takiej średnicy ale rym istnieje)
myślę, że gdyby mała jeszcze nie spała to by określiła to znów "baaardzo".
PS. nasze kości zostały w Polsce...