20/06/2015

zmienna polityczna

Pojechałem na zimowe wakacje w góry na narty. Przez całą południową granicę Polski na biegówkach. Tak mi się przynajmniej wydawało ale dziwne, że ludzie mówili po francusku a granica przebiegała z Niemcami. Skończył mi się śnieg i musiałem podbiec po zamarzniętym asfalcie do małego miasteczka na wzgórzu. Bardzo szybko! Na rynku wszyscy się dziwili, ktoś umawiał się na kradzież i rozboje z moimi nartami. Pobiegłem na drugą stronę placu, minąłem wspólny patrol Policji francusko-niemieckiej. Trafiłem przypadkiem na pododdział Gopru, który szykował się na wypad w góry. Super! Mieli ze sobą biegówki więc spytałem o szlak. Wyjaśniłem od ilu dni jestem w trasie i dokąd chce dojść. Przeglądaliśmy wiele map, w różnej skali by w końcu ustalić idealną trasę. Jedynym problemem było przebić się na drugą stronę rzeki, przez most kolejowy. Będę musiał nadrobić kilka kilometrów. Widziałem już ten most jakbym go przekroczył. Miałem przed sobą jeszcze z 500km, prowiant na dwa dni plus jeden ratunkowy, tyleż samo wody, mały namiot i śpiwór. Po przekroczeniu mosty powinno być łatwiej i przyjemniej gdyż całą cywilizację pozostawię w tyle.

No comments:

Post a Comment