znowu kukiz, tym razem jemy razem lunch. piknik w parku z rodzicami na wzgórzu Giedymina w słoneczny dzień. musiałem wrócić na stare śmieci. kupiłem mieszkanie nad rodzicami i drzwi wejściowe są liche. po zamknięciu pianotują, źle zdylatowane a sąsiad z piętra drwi sobie ze mnie.
No comments:
Post a Comment