14/06/2014

wewnętrzny mundial

byliśmy na zajęciach w szkole. niskie ławki o monolitycznie powiązanych stołach. zielone obdrapane i nogi mi się nie mieszczą więc chodzę po całej klasie. dużo rozmawialiśmy i ludzie rysowali to o czym mówią, skąd przybyli i czym się zajmują w życiu. na drugim końcu klasy zobaczyłem Agnieszkę, która rysowała z pocztówki małe włoskie miasto z wierzą w środku niskie zabudowy, była w zaawansowanej ciąży i w pewnym momencie odrzuciła ołówek i położyła się na plecach masując się jednocześnie. mały ruszał się w środku jakby chciał kopnąć piłkę ale mógł w nią trafić. zbierało jej się na wymioty i pobiegłem do łazienki na korytarzu po papier i jakiś worek ale kiedy już wracałem minęliśmy się w przejściu i odprowadziłem ją do umywalki dziwiąc się jak płynnie mówi po francusku.

No comments:

Post a Comment