nienawidzę zmywać naczyń, równie mocno co i myć się.
przez cały czas kiedy dziś je zmywałem słuchałem muzyki i czułem cynamon.
kiedy dziś brałem prysznic rozpocząłem nowe mydło, szare mydło przypomina mi wracającego tatę z kopalni i łaźnie w fabryce remontującej w Hermsdorf.
dojeżdżam na rowerze do pracy, od kiedy znalazłem inną drogę jest to dużo przyjemniejsze i irytujące zarazem. wszystkie zakamarki, które mijam kuszą mnie rano, żeby skręcić w małe uliczki, poranne słońce mi mówi, chodź, no chodź... raz nawet się zgubiłem i lekko się spóźniłem do pracy ale warto było. tymczasem zgubiłem już cynamon.
No comments:
Post a Comment