20/09/2009
nic sie nie dzieje
wrzesien przebiega stagnacyjnie
pogoda ulega zmianom, wieje duzo czesciej
i sa to ostatnie chwile by skorzystac ze slonca
w miescie jest jeden ogrod gdzie puszczaja mgle
jest przez kilka sekund jak w gorach
przezylem pierwsze braderii, ale na drugi dzien pozostalem w domu
za duzy tlok na ulicach i co drugi sprzedawca to ciasteczka
kebaby, ale przyznam, ze miasto jest przez te dwa dni nie do poznania!
tlumy ludzi, zamkniete ulice, wszystko do kupienia i sprzedania.
droga pomiedzy szarym nosem a bialym nosem, cudowna sprawa.
szczegolnie kiedy pada i wieje, mozna wpasc na chwile do bunkra 14H30.
albo np uciekac przed przyplywem albo pozbierac malze.
a jak jeszcze poszukac dokladniej to nawet jest miejsce gdzie mozna legalnie osikac kościół( tu diakrytyka jest niezbedna) przynajmniej wierze ze mozna kiedys tak bylo.
kiedy wieje na szlaku nie ma zwbyt wielu ludzi i nikt nie je jerzyn i mozna siedziec w sloncu i sie zatrzymac totalnie.
to chyba tyle.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment