Byłem uczniem w nowej szkole gdzie padł cień podejrzenia na jednego nauczyciela. Byłem wtyczką która miała śledzić rozwój sytuacji.
Typ był wyrafinowanym łowcą i jak każdy z nich miał swe zwyczaje i preferencje, które go zdradzały po pewnym czasie.
Ekipa nasłuchowa zainstalowała się w pomieszczeniu sprzątaczki, to był błąd bo kiedy koleś zszedł do piwnicy na sesję crossfit podczas chatu ekipa nasłuchowa była tuż nad nim i kiedy wymiana pedofilskich preferencji nie dawała żadnych dowodów na dokonane zbrodnie jego sobowtór psychologiczny został sprowadzony i zaczął na niego krzyczeć przez słuchawkę. Tak głośno, że koleś nas usłyszał, spłoszył się, zmienił taktykę i przeszedł do ataku. Wrócił do klasy na zajęcia i... Sięgnął po pistolet i strzelał do każdego dziecka, które mu się nie spodobało. Padały jak muchy a ekipa interwencyjna była dopiero na miejscu, wpadli do szkoły w ilości kosmicznej.
Musieli go zabić i pewna para odebrała zwłoki i poprosiłem ich o podwiezienie do domu ale skręcili w drogą stronę, już wiedziałem że to był błąd.
Było już za późno.
No comments:
Post a Comment