15/02/2021

kolejny raz

biegnę przez polne ścieżki, jest w miarę ładna pogoda, wydeptane przez krowy.

jestem goniony przez grupę na motorach. nie mogę ich zgubić, choć próbuję z wszystkich sił.

pościg powtarza się cyklicznie, powracam na miejsce startu w momencie kiedy zrozumiem,

że nie udało mi się.

w pewnym momencie udało mi się odstawić ich wystarczająco na tyle by móc rozejrzeć się

i zauważyć małą ścieżkę, pomiędzy żywopłotami, która odbijała w bok w pola.

pochyliłem się i dałem tam susa. była to ścieżka na tyłach domostw. nikt za mną już nie jechał.

choć słyszałem ryk motorów zaraz po drugiej stronie chat. znam tę ścieżkę, te platany stare,

ten zapach i stare meble porozrzucane po kątach. biegnę do domu, gdzie czekała na mnie mała.

udało jej się znaleźć nowe cudeńka, które odnawiamy i sprzedajemy bogatym ludziom z miasta.

życie na wsi ma jeszcze wiele innych zalet i choć nie hodujemy trzody to mamy dobre połączenie

z Internetem prosto z kosmosu.

udało mi się ich zgubić i zaczęliśmy razem oglądać małej zdobycze. bardzo zachciało mi się siku.

wstrzymywałem cały dzień ze strachu, że popuszczę w spodnie kiedy mnie już dogonią na motorach.

dwadzieścia lat temu, jeśli nie więcej, posikałem się w łóżku przez sen. to jest ten wyzwalacz,

który mnie obudził o piątej nad razem...

No comments:

Post a Comment