19/03/2011

protetyczne wkładki

nie byle jaki Boon potrafi mnie przytrzymać przy życiu oglądając film po 22h, chociaż produkcja "obrazki WB" pachnie mi Ameryką to było nie było dobrze się bawiłem.

ale wróćmy do wydarzeń z przed kilku nocy...

nie wiedzieć czemu ale byłem na mieście na zakupach z szefem, szukaliśmy dla niego nowych butów z wkładkami protetycznymi,

przymierzałem z kilkanaście par na grubych czarnych podeszwach coś w stylu starte Firestone na burcie statku, cichobiegi w przetłustym stylu muzealnym, przepełnione słoniowatością ale to był krótki epizod tego wieczora.

zaraz potem znalazłem się na wielopiętrowej imprezie od piwnicy po sam strych i byłem małą, szukałem siebie. byłem małą a raczej w małej, szukałem siebie w miejscach gdzie już z kimś siedziałem i rozmawiałem tego wieczoru, wiedziałem z których szklanek piłem byłem suflerem i prowadziłem małą po całej imprezie tak by mnie odnalazła, wchodziliśmy coraz wyżej, piętro po piętrze i wydawało mi się, że prowadzę ją coraz bliżej siebie do miejsca gdzie byłem ale wraz z malejącym dystansem rosła różnica czasu, nie byliśmy w stanie nadgonić i wszystkie moje sugestie były ślepymi poszlakami aż do samego strychu aż po sam dach gdzie najpewniej schroniłbym się podczas letniej parapetówy. wierzę, że doprowadziłbym małą do mnie ale w poniedziałek wstaję zbyt wcześnie rano by móc dośnić szczęśliwy koniec.

No comments:

Post a Comment