22/02/2016

za dużo werweny

ciało słonia i głowa aligatora, egipski bóg kochał się w mojej kuchni na stojąco z wielką żabą. co chwile jakiś inny zwierz próbował im przeszkadzać i rozzłoszczony próbował chwycić ropuchę za kark. wielki melanż z mojżeszową plagą zakończył się dosyć niespodziewanie gdy zbyt mocno próbując zamiast ją chwycić za kark, chwycił za głowę i instynktownie połknął zanim doszedł.
wyszedł, a moja kuchnia uległa odwróceniu rzeczywistości i jedynym wyjściem były drzwi od piekarnika, niczym okno. Droczyłem się z krokodylem przedrzeźniając go głupio, bo zmienił płeć.
Na sam koniec mogłem wypowiedzieć jedno życzenie i wybrałem mieć nową torebkę, bo w starej urwało się ucho od paska.

12/02/2016

tuskeńskisyn

Jestem w mieście i wszyscy w panice biegają jak wariaci bez celu
Mieszkaniowe wysokościowce opuszczone przez ludzi zajęte przez
Pustynny lud strzelający dla zabawy w przechodniów na dole
Chowam się przed banda szczeniaków i uciekam do zniszczonego
Bloku i wystawiam się na odstrzał tubylcom z budynku naprzeciwko
W nadziei, że szczeniaki przylecą i wpadną prosto pod celownik
rozjuszonych degeneratów.