Jedliśmy śniadanie u znajomych ze stowarzyszenia i nagle pojawiło się tsunami. szło w naszym kierunku, wybiegliśmy z chaty i pobiegliśmy do pobliskiej kamienicy by wspiąć się na najwyższe piętro do mieszkania nieznajomych. nie ufali nam, chodzili za nami przez wszystkie mieszkania i z daleka obserwowaliśmy wznoszący się wodny horyzont. potem okazało się, że to tylko gejzer. potężny na kilometry bucha do góry i nie ma już żadnego niebezpieczeństwa.
No comments:
Post a Comment