05/09/2013

miejskie przedsiębiorstwo komunikacji

mój dziadek mieszkał sam w dużym domu i miał do pomocy informatyka, który pomagał mu i który przychodził i pracował kiedy chciał. pomagałem w aranżacji mieszkania i geek się zmył. bardzo mi się nie podobał i pojechałem go sprawdzić. zacząłem od poczty ale była zamknięta. poczekałem na B i zjechałem nią na dół do centrum. przy kabinie kierowcy spotkałem najniższego kolegę z podstawówki, który jeszcze bardziej się skurczył i nagle przyszła zima. autobus utknął w zaspie. złapaliśmy taksówkę, kicha wszystkie szyby zamknięte. dojechałem do komisariatu. cała podłoga była zawalona zgliszczami dokumentów i głównym detektywem okazał się kierowca taksówki. wszyscy policjanci mieli co najwyżej osiemnaście lat i prowadzili dochodzenie w sprawie spalonych suszarek do włosów. wybuchł pożar.

No comments:

Post a Comment