22/10/2010

wybrzeże cd.

byłem pierwszy raz w Normandii, pojechaliśmy do Etretat na oparach ropy w pożyczonym seacie naszej koleżanki. dojechalibyśmy bez najmniejszych problemów ale udzieliła nam się panująca wszędzie panika z powodu przerw w dostawach paliwa i mała musiała wymusić swoim urokiem ropę z zamkniętego dystrybutora. swoją drogą do dziś w całej Picardie panują bezprecedensowe kolejki przed każdą stacją benzynową i mówi się o stacjach gdzie jest jeszcze paliwo jak o grzybodajnych lasach, kilka dni temu byliśmy nawet na grzybach i nic nie znaleźliśmy.
muszę zacząć pisać o bardziej ludzkiej porze, bo po całym tygodniu pracy o tej godzinie już zasypiam z nadzieją na nocny melanż.

No comments:

Post a Comment